Szósta rano pobudka, szybkie śniadanie i do autokaru. Godzinna podróż po Lanzarote i odbieranie wszystkich wycieczkowiczów takich jak my z hoteli, potem 25 minut promem na wyspę Fuerteventura, i znów 1,5h autobusem i nareszcie jesteśmy na miejscu. Nie ukrywam, że byłam bardzo podekscytowana przed wyjazdem pani w biurze podróży tak opowiadała o tym parku, że naprawdę się "napaliliśmy":)
Oasis Park to niby takie zoo ale jednak trochę inne. Na ogromnej powierzchni jest mnóstwo zwierząt z całego świata, możemy obejrzeć 4 pokazy: lwów morskich, krokodyli, papug i drapieżnych ptaków.
Wspaniałe jest to, że wszystkie zwierzęta są bardzo blisko nas. Na pokazie krokodyli osoby pracujące w parku podchodzą do każdej osoby z publiczności i można dotknąć małego krokodyla czy węża. Można także otworzyć drzwi od klatki, w której są różne ptaki i obcować razem z nimi:) przechodzimy ścieżką do końca klatki otwieramy drzwi i najzwyczajniej w świecie wychodzimy z klatki z drugiej strony.
Wycieczka z Lanzarote kosztuje 40 Euro (autobus+prom+wstęp do parku)
Sam wstęp do parku kosztuje 24 Euro
Oczywiście zwierząt było dużo, dużo więcej, ale nie będę już zanudzać zdjęciami. Wracając z Oasis Park zatrzymaliśmy się na tej plaży, pewnie myślicie "co z tego?" to, że piasek na tej plaży przybył na Fuerteventure wraz z wiatrem, aż Sahary. Aż wydaje się to niemożliwe a jednak... przyroda jest zaskakująca.